Czy może być coś niezwykłego w żelu do kąpieli i mleczku do ciała? ...zapewniam Cię, że tak!
Miałam okazje się o tym przekonać, używając właśnie tych produktów, marki KORRES.
Swojej ocenie poddałam serie cytryna-bazylia. Wydało mi się to bardzo interesujące, zwłaszcza, że te aromaty doskonale wpisały się w klimat wybrzeża Amalfi, a ich stosowanie było dodatkową przyjemnością.
Poza pięknym zapachem i bardzo przyjemną konsystencją. Najważniejszy dla mnie okazał się skład. Kosmetyki KORRES słyną z naturalnych składników, które skumulowane są w każdej butelce w bardzo dużych ilościach.
Wybrany przeze mnie żel do mycia, działa nawilżająco na skórę. Przyczyniają się do tego zawarte w nim proteiny pszenicy, które tworzą ochronny filtr. Jednak dopiero w połączeniu z aktywnym aloesem, tworzy się prawdziwa bomba witaminowa. Dostarcza on skórze witaminy C i E, oraz cynku i enzymów antyoksydacyjnych. Odpowiada to za wzmocnienie odporności skóry. Jeśli waszym zdaniem to nadal za mało. Aloes działo pobudzająco na naszą skórę, dzięki niemu zwiększa się synteza kolagenu i elastyny. Powoduje to zmniejszenie oznak starzenia się naszej skóry. Niby zwykły żel do mycia, a ile dobrego może zrobić w codziennej pielęgnacji.
Dobre oczyszczenie nie miało by sensu, bez odpowiedniego nawilżenia. Z pomocą przychodzi tu mleczko do ciała KORRES. Pudrowa konsystencja i intensywny perfumowany zapach sprawiają, że ten produkt zbiera punkty, już na samym początku.
Oczywiście w jego składzie, również występuje aloes, który w cudowny sposób oddzałuje na skórę. Pozostawiając ją elastyczną i odmłodzoną. Dodatkowo znajdziemy w nim olejek migdałowy, który nawilża i odżywia.
Te produkty nawzajem się dopełniają. Ja jestem na tak, a to dopiero jedna z wielu serii stworzonych przez KORRES.
Przekonajcie się same i napiszcie, które warianty należą do waszych ulubionych.
Patrycja xxx
ph. Patrycja Adaszewska
Post a Comment